Codzienności światłem malowane..

„Krocz spokojnie przez ulice, pamiętaj jaki spokój jest w ciszy.” (JPK)

olikowe kadry

Zwyczajność niezwyczajna. Codzienności bez planu. Kadry udane i te mniej, ale ważne, ulubione. Czasem niewyraźne, mgliste, ziarniste. Czasem ostre i w kolorze. Bo różna jestem. To nie strona z portfolio. To moje miejsce. Jeśli masz ochotę towarzyszyć mi czasem w tej codzienności zdjęciowej będzie mi bardzo miło. Weź kubek kawy lub herbaty i przysiądź się.

Poznajmy się!

Kap kap 12/2020

07/21/2020 Codzienności, Portrety

Cisza nastała. Tutaj, bo w mojej głowie myśli, przemyśleń, pomysłów od groma. Tylko jakoś czasu mało i nie wiadomo co realizować, co włożyć do szuflady. Kiedy odpocząć a kiedy zakasać rękawy. Chciałoby się tyyyyyle. Dzień jak co dzień, powtarzalny schemat. Tylko gdy deszcz za oknem to trochę się gubimy w tej naszej codzienności. No bo przecież nie zgubimy się na czterdziestu paru metrach 😉 I Ona wszystko bacznie obserwuje.. kropelki, stukania, zmiany kąta padania światła. Nasz świat.

Złota godzina 11/2020

05/08/2020 Codzienności

Ta chwila.. kiedy po około roku, po raz pierwszy wychodzisz sama z domu w tą złotej godzinie bo dziecko padło wyjątkowo wcześnie.. Gdy wszystko cichnie a rozśpiewują się ptaki..

Maski codzienności 10/2020

05/08/2020 Codzienności

Nie po drodze ostatnio mi z wrzucaniem zdjęć zaległych. Dziś w uszach gitary a przed oczami czarno-białe zdjęcia. Czas największych obostrzeń. Bardzo limitowane wejścia do sklepów skutkujące kolejkami. Kto by pomyślał, że wróci czas kiedy do sklepów stało się w kolejce i wybierało strategiczną godzinę, żeby była jak najmniejsza.. maski wszędzie w przestrzeni publicznej. Teraz ten widok już nie dziwi.. I te puste ulice…

Teren zamknięty #zostanwdomu 9/2020

04/28/2020 Bez kategorii

Czas nadgonić trochę tych moich codzienności. We wpisie o początkach kwarantanny wspomniałam, że robiąc zdjęcie bramy parku nie spodziewałam się, że za niedługo zostanie zamknięta. Jak wracam pamięcią do tamtego dnia.. nie wiem co spowodowało, że zrobiłam zdjęcie otwartej bramy, którą przechodziłam przecież od iluś miesięcy codziennie. Bo z Dziewczynką regularnie do parku chodziłyśmy na spacery. Czasem przed obiadkiem, czasem po.. ot, codzienność. Aż tu coś spowodowało, że idąc zrobić zdjęcia w parku, który był wtedy jeszcze otwarty (koniec marca)Read More

Domowy fryzjer – 8/2020

04/20/2020 Bez kategorii

Za pamiętnika kwarantanny.. Tym razem coś z prymróżeniem oka i na mniej poważnie. Ostatni raz u fryzjera byłam w piątym miesiącu ciąży. Naiwnie myślałam, że przecież jak się dziecko urodzi to ja sobie wyskoczę do tego fryzjera jakoś w drugim miesiącu.. ta… No więc nie wyskoczyłam. Kręcone włosy wbrew powszechnej opinii trzeba umieć ciąć więc nie chciałam iść do byle kogo na „testy”. A mój fryzjer 60km stąd. W końcu, po ponad roku bez fryzjera, zebrałam się i wpisałam naRead More