Codzienności

Kap kap 12/2020

07/21/2020 Codzienności, Portrety

Cisza nastała. Tutaj, bo w mojej głowie myśli, przemyśleń, pomysłów od groma. Tylko jakoś czasu mało i nie wiadomo co realizować, co włożyć do szuflady. Kiedy odpocząć a kiedy zakasać rękawy. Chciałoby się tyyyyyle. Dzień jak co dzień, powtarzalny schemat. Tylko gdy deszcz za oknem to trochę się gubimy w tej naszej codzienności. No bo przecież nie zgubimy się na czterdziestu paru metrach 😉 I Ona wszystko bacznie obserwuje.. kropelki, stukania, zmiany kąta padania światła. Nasz świat.

Złota godzina 11/2020

05/08/2020 Codzienności

Ta chwila.. kiedy po około roku, po raz pierwszy wychodzisz sama z domu w tą złotej godzinie bo dziecko padło wyjątkowo wcześnie.. Gdy wszystko cichnie a rozśpiewują się ptaki..

Maski codzienności 10/2020

05/08/2020 Codzienności

Nie po drodze ostatnio mi z wrzucaniem zdjęć zaległych. Dziś w uszach gitary a przed oczami czarno-białe zdjęcia. Czas największych obostrzeń. Bardzo limitowane wejścia do sklepów skutkujące kolejkami. Kto by pomyślał, że wróci czas kiedy do sklepów stało się w kolejce i wybierało strategiczną godzinę, żeby była jak najmniejsza.. maski wszędzie w przestrzeni publicznej. Teraz ten widok już nie dziwi.. I te puste ulice…

Początki kwarantanny 7/2020

04/18/2020 Codzienności, Miejsca

Od poniedziałku czeka nas złagodzenie niektórych obostrzeń związanych z koronawirusem. Raz na jakiś czas, choć rzadko, biorę aparat i idę przejść się okolicznymi ulicami. Zatrzymać w kadrach ten czas bo nie sądziłam, że coś takiego za mojego życia się wydarzy.. Choć nadal w mojej codzienności przeważają zdjęcia Dziewczynki. Te zdjęcia poniżej zrobiłam na samym początku wprowadzenia kwarantanny. Co mnie wtedy uderzało? Komunikaty na drzwiach, pustki na ulicach.. Jedna z głównych ulic miasta.. To były pierwsze dni kiedy zamknięto m.in. placeRead More

Święta bez rodziny – 6/2020

04/16/2020 Codzienności

To były pierwsze święta bez rodziców i brata. Każdy u siebie w swojej kwarantannie. Dziwnie bardzo. Zawsze spotykamy się wszyscy, łącznie z kotami. Wspólnie siedzimy przy stole, popijamy kawę do świątecznych ciast.. tym razem wszystko inaczej. Ale za to z uśmiechniętą Dziewczynką. Nasze pierwsze święta i od razu tak inne. Jest jednak i zaleta.. w końcu wzięłam przepis od mamy na babę drożdżową i jej sernik. Upiekłam sama. Baba w miarę wyszła, sernik trochę gorzej. Ale stwierdziłam „jakie święta, takiRead More